Raz na jakiś czas w mediach wraca temat kolonizacji kosmosu. Ostatnio za sprawą Elona Muska, który zapowiedział, że chciałby wysłać na Marsa 1 milion ludzi. Czy ludzie urodzeni na innych planetach będą ludźmi takimi jakich ich znamy z naszej planety? A jeżeli nie, to jakie byłyby tego konsekwencje? O jednej z nich dotyczącej prawa karnego piszę w niniejszym tekście.
W artykule pt. Biolog: Dzieci urodzone w kosmosie mogą nie być w pełni ludźmi mowa o naukowcu, który zwraca uwagę, że ludzie poza naszą planetą mogą ewoluować w innym kierunku niż to ma miejsce na Ziemi i może powstać dzięki temu inny gatunek człowieka. Stwierdzenie to wydaje się logiczne biorąc pod uwagę fakt, że środowisko ma wpływ na to, jakie właściwości ma dany organizm. Inne planety czy też przestrzeń kosmiczna, a więc warunki w jakich mają funkcjonować ludzie, mogą być na tyle istotnymi determinantami ich egzystencji, że nastąpią fizyczne zmiany w organizmie. Cytowany w tekście naukowiec mówi o tym, że warunki kosmosu mogą sprawić, że aby móc urodzić w kosmosie, konieczne będzie zastosowanie cesarskiego cięcia, a to z kolei:
„może doprowadzić do większych głów u naszych potomków, ponieważ nie byliby ograniczeni wielkością kanału rodnego”.
Nowa fizjonomia może wpłynąć na to jak ci „nowi ludzie” będą się zachowywali, w końcu wskazuje się, że ludzki umysł jest ucieleśniony (embodied), a skoro umysł, to także i cały człowiek.
Oznaczać to może z perspektywy prawa karnego, że to jak się człowiek zachowuje, jak reaguje, zależy też od tego w jaki sposób ludzki organizm jest zbudowany. Biorąc to pod uwagę może się okazać, że nowi ludzie z większymi głowami, a przez to też z większymi mózgami, będą zachowywali się nieco inaczej niż ludzie na Ziemi. Co może z kolei oznaczać, że konieczne będzie wypracowanie dla nich innych zasad odpowiedzialności karnej. Możliwe, że większy mózg przełoży się np. na większą kontrolę zachowań, a przez to wymagać się od nich będzie więcej niż od ludzi na Ziemi.
Na podobny problem zwróciłem uwagę w związku z pojawiającymi się informacjami, że technicznie możliwe będzie wskrzeszenie neandertalczyka w tekście pt. Czy neandertalczyk byłby człowiekiem w rozumieniu prawa karnego? Piszę tam m.in. o tym, że kodeks karny zawiera założenie dotyczące człowieka, który odzwierciedla to jaki człowiek jest i jak się zachowuje. To założenie zawiera wizję człowieka, z którą spotykamy się w codziennych interakcjach. W kodeksie karnym mamy zasady stworzone pod homo sapiens. Jeżeli ludzie urodzeni w kosmosie będą inaczej się zachowywali, inaczej reagowali i to na tyle istotnie, że będziemy mogli mówić już o innym gatunku, to może i konieczne będzie stworzenie nowych zasad odpowiedzialności karnej.
W podsumowaniu przywołanego tekstu wskazuję:
„Rozwój nauki pozwoli – przynajmniej od strony technicznej – na przywrócenie do życia wymarłych gatunków, nie wyłączając neandertalczyków należących do rodziny człowiekowatych. Wskrzeszony neandertalczyk spowodowałby jednak wiele zamętu – także na gruncie prawa karnego. Odpowiedź na tytułowe pytanie zależy od tego, jak w praktyce neandertalczycy będą podchodzili do przestrzegania norm prawnych. Jeżeli okaże się, że ich zrozumienie będzie na takim samym poziomie jak u współczesnego homo sapiens, to nie będzie potrzeby robienia rozróżnienia na gruncie kodeksu karnego. Jeżeli jednak okazałoby się, że istnieje istotna różnica w rozumieniu przez nich prawa, wówczas konieczne będą zmiany, gdyż zakwalifikowanie ich jako zwierząt nie wydaje się rozwiązaniem możliwym do zaaprobowania. Najbardziej odpowiednią reakcją na pojawienie się takiego problemu byłoby pewnie stworzenie nowych przepisów, które uwzględniałyby specyficzny status nowego-starego gatunku.”
W przypadku ludzi urodzonych w kosmosie problem może być nieco inny niż w przypadku neandertalczyków – poziomom wymagań zgodnego z prawem zachowania może zostać ustalony w ich przypadku na nieco wyższym poziomie.
Ilustracja: Bartosz Mamak