158 naukowców podpisało się przeciwko planowanym zmianom kodeksu karnego. Znajduję się także na tej liście jako jeden z sygnatariuszy. Nie oznacza to jednak, że uważam, że prawo karne nie powinno się zmienić. Jest dokładnie przeciwnie – prawo karne wymaga przemyślenia części zasad na nowo, jednak zupełnie nie w tych miejscach i nie za pomocą tych narzędzi, na które wskazują rządzący. Zmiany społeczne związane z rozwojem technologii, zamiany przyzwyczajeń ludzi i ich sposobów kontaktowania się najbliższymi czy spędzania wolnego czasu, to wyzwania, z którymi zmierzyć się musi prawo karne. Kodeks karny powinien uwzględnić w większym stopniu rolę Internetu i Fake Newsów, rozwoju Big Data i Sztucznej Inteligencji czy związania technologii z człowiekiem. To między innymi tymi problemami powinni zajmować się teraz naukowcy z zakresu prawa karnego.
W ostatnim numerze Tygodnika Powszechnego prof. Włodzimierz Wróbel w wywiadzie pt. „Pośpiech i sprawiedliwość” komentuje to co się dzieje z kodeksem karnym i wskazuje dlaczego nowelizacja nie powinna wejść w życie. Obok wielu bardziej fundamentalnych błędów wspomina też to, że nowelizacja jest anachroniczna. W tym zakresie odnosi się do mojego niedawnego referatu o „Filozofii karania współczesnego człowieka”:
„Ostatnio jeden z moich współpracowników, dr Kamil Mamak zadał pytanie, co najbardziej boli młodego człowieka, gdy ukradną mu smartfon. Oczywiście nie utrata przedmiotu, tylko wszystkich informacji, kontaktów i zdjęć, które w nim były zapisane. Co w związku tym robi ustawodawca? Nie zadaje sobie trudu, żeby zrozumieć, czy wartość telefonu dla współczesnego użytkownika sprowadza się do ceny sklepowej, czy do zawartości, bez której życie codzienne staje się miałkie. Mamy więc kodeks, który zaostrza kary za kradzież telefonów, za to naruszenie prywatności poprzez wykorzystanie informacji zapisanych w aparacie traktuje dość pobłażliwie.”
Zamiast zajmować się jednak takimi problemami i próbą ich rozwiązania za pomocą instrumentów prawa karnego, zajmujemy się walką z prawniczymi demonami przeszłości. Cyniczna klasa polityczna wraz z usługującymi pracownikami nauki, gotują nam powrót do przeszłości. Rozwiązania rodem z PRL próbuje się na nowo zaszczepić do polskiego porządku prawnego. Ignorując przy tym nie tylko zmiany społeczne, ale także dorobek nauki.
Przyjrzymy się jednej tylko kwestii o jakiej mowa w kontekście zaostrzania kar – o odstraszającej roli kary. Zobaczymy co w pierwszym zdaniu w wywiadzie dla gazety Fakt mówi minister Ziobro:
Fakt: Sejm przyjął właśnie nowelizację kodeksu karnego, która zaostrza kary dla przestępców – takich jak ten, który w brutalny sposób zamordował 10-latkę z Mrowin. Jakie skutki powinna przynieść ustawa?
Min. Ziobro: Po pierwsze ma odstraszać. By każdy wiedział, że popełnienie tak brutalnego przestępstwa będzie bardzo drogo kosztować. […]
Wskazując jedynie na niektóre przykłady z literatury naukowej można dojść do wniosku, że skuteczność kar w tym zakresie jest mocno wątpliwa. Badania z tego roku opublikowane w czasopiśmie Nature Human Behaviour pokazują m.in., że kara pozbawienia wolności może „nie działać” jako narzędzie do odstraszania przed popełnieniem przestępstwa z użyciem przemocy na nowo po uwolnieniu z zakładu karnego. A uznaje się przecież, że jednym z celów kary pozbawienia wolności jest zmniejszenie przemocy u osoby, która jest jej poddawana.
Co więcej i nieco bardziej ogólnie, o ile sam fakt istnienia prawa karnego wpływa odstrszająco na potencjalnego sprawcę, to już zmiany w tym systemie mają na to niewielki wpływ. Tutaj fragment z czasopisma Oxford Journal of Legal Studies, w którym jest o tym mowa:
„[…] dostępne badania z zakresu nauk społecznych sugerują, że manipulowanie regułami prawa karnego w ramach tego systemu w celu uzyskania zwiększonych efektów odstraszających będzie generalnie nieskuteczne. Potencjalni przestępcy często nie znają przepisów prawnych. Nawet jeśli znają, często nie są w stanie przenieść tej wiedzy na swoje postępowanie ze względu na różne czynniki sytuacyjne, społeczne lub chemiczne. Nawet jeśli to potrafią, racjonalna analiza często stawia postrzegane korzyści z przestępstwa jako większych, niż postrzegane koszty, z powodu różnych realiów wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, takich jak niski wskaźnik skazań.[…]
To więc, co mogłoby realnie odstraszyć przed popełnieniem przestępstw, to świadomość nieuchronności kary. Ale aby to osiągnąć, nie wystarczy konferencja prasowa i groźne miny, a praca u podstaw, której nie da się przedstawić tak spektakularnie jak błyskawiczna reakcja nową regulacją.