X
Czy odcisk palca adwokata może zastąpić pracę listonosza? O dostarczaniu przesyłek sądowych
Prawo, Technologie

Czy odcisk palca adwokata może zastąpić pracę listonosza? O dostarczaniu przesyłek sądowych

11 luty 2016 0

Sposób komunikowania się pomiędzy ludźmi determinuje technologia. Na przestrzeni wieków korzystaliśmy z różnych sposobów dostarczania sobie wiadomości. Im bliżej czasom współczesnym, tym szybciej proces ten się odbywa. Przesyłki konne, gołębie, listy wysyłane za pośrednictwem poczty aż po e-maile oraz komunikatory internetowe. Nowe sposoby komunikacji wypierały stare – wpływały na to takie czynniki jak wygoda, koszty i szybkość.  Są jednak miejsca, gdzie proces komunikacji nie zmienił się od dziesięcioleci. Tymi miejscami są sądy. Spróbujmy sobie wyobrazić jak można byłoby usprawnić proces komunikowania z uczestnikami postępowań sądowych z wykorzystaniem czytnika linii papilarnych.

Jak to wygląda obecnie komunikowanie sądów?

 

Z wszystkimi decyzjami procesowymi związanymi z toczącym się postępowaniem powinni zapoznać się jego uczestnicy. Jeżeli ktoś z uczestników postępowania nie jest dostępny na rozprawie lub posiedzeniu, to należy mu co do zasady dostarczyć pismo z treścią decyzji. Dostarczaniem korespondencji z sądów i prokuratur zajmuje się podmiot, który wygra przetarg. W tym zakresie w ostatnich latach mogliśmy obserwować walkę pomiędzy dotychczasowym monopolistą – Pocztą Polską, a prywatną spółką PGP, której raz udało się go wygrać. Walka była zacięta, co było związane z kwotą przetargu. Za kontrakt na 2016 – 2018 r. Poczta Polska otrzyma 293 mln zł [http://antyweb.pl/poczta-polska-odzyskuje-przesylki-sadowe-inpost-pewnie-powalczy-o-odszkodowanie/]. Jednak wskazana  kwota kontraktu to nie jedyne koszty związane z dostarczeniem korespondencji. Urzędy muszą przygotować przesyłkę do wysłania – wymaga to doliczenia kosztów eksploatacji drukarek, papieru czy koszty samych kopert. Jak widać mowa tutaj o olbrzymich sumach, które co roku przeznaczane są na coś, co w pozasądowym świecie już dawno wygląda zupełnie inaczej. Przykładowo wysłanie dokumentu 100-stronicowego przez sąd wymaga wydrukowania go na drukarce, wsadzenie do koperty, zaadresowanie i następnie dostarczenie do adresata. Ten sam cel poza sądem osiągany jest w zupełnie inny sposób – do korespondencji e-mailowej dołączamy dokument i w tej samej chwili jest on dostępny dla drugiej osoby. Koszty drugiego z zaprezentowanych sposobów są marginalne.

 

Nieudane próby informatyzacji

 

Już teraz podejmowane są próby usprawnienia systemu komunikacji obywateli z organami państwa, jednak należy ocenić, że póki co nie zrewolucjonizowały one postępowań sądowych. Pomimo funkcjonowania od ponad 15 lat ustawy o podpisie elektronicznym, nie stał się on powszechnym sposobem potwierdzania tożsamości. Także ePUAP (czyli elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej) nie przyda się nam w toku toczącego się postępowania karnego. Po kliknięciu w zakładkę „Elektroniczna Skrzynka Podawcza” na stronie Sądu Okręgowego w Krakowie pojawi się następujący komunikat:

 

„W obecnym stanie prawnym platforma ePUAP może zostać wykorzystana do wnoszenia petycji, skarg, wniosków i innych pism składanych poza właściwym postępowaniem sądowym. Natomiast pisma procesowe nie mogą być wnoszone drogą elektroniczną, a ich wniesienie w taki sposób nie wywołuje skutków prawnych. Wyjątkiem jest elektroniczne postępowanie upominawcze, uregulowane odrębnymi przepisami.”

 

„Żółte potwierdzenie odbioru”

 

Potwierdzeniem, że strona postępowania uzyskała decyzję procesową jest obecność w aktach „żółtego potwierdzenia odbioru”. Wydaje się , że potwierdzenie to uzyskało na przestrzeni lat swoją własną podmiotowość. Jego brak w aktach sądowych może oznaczać konieczność odroczenia rozprawy, a strony próbują manipulować czasem jego podpisania w celu wydłużenia sobie okresu, jakie przeznaczą na pisanie odwołania. Od daty dostarczenia przesyłki liczony jest bowiem początek biegu terminu na odpowiednią reakcję – np. na złożenie apelacji od wyroku. Zastanówmy się jaki był pierwotny cel istnienia potwierdzeń obioru? Celem tym jest uzyskanie przekonania, że uczestnik postępowania zapoznał się z treścią decyzji – tyle i aż tyle. Ten sam cel osiągamy obecnie w zupełnie inny sposób. Potwierdzenie odbioru e-maila czy też informacja w komunikatorze na Facebook’u, że wiadomość została wyświetlona. W życiu codziennym jest to dla nas wystarczające potwierdzenie tego, że ktoś wiadomość uzyskał.

 

Czytnik linii papilarnych

 

Można założyć, że sąd potrzebuje jednak pewniejszego potwierdzenia otrzymania decyzji procesowej niż PrintScreen z Messengera Facebook’owego. Przecież pewnie nie raz zdażyło się każdemu z nas zapomnieć wylogować się z Facebook’a, albo zostawić niezabezpieczony telefon z dostępem do poczty. Jak więc inaczej można uzyskać wystarczającą pewność otrzymania decyzji sądowej? W tym zakresie można posłużyć się istniejącymi już technologiami, takimi jak czytnik linii papilarnych. Czytniki linii papilarnych stają się obecnie obowiązkowym wyposażeniem flagowych smatfon’ów topowych producentów. Najnowsze iPhone’y czy Samsungi z serii Galaxy S posiadają takie systemy w standardzie. Nie każdego jednak stać na kupno drogiego telefonu – w takim takim przypadku można wybrać opcję znacznie tańszą.  Już za kilkadziesiąt złotych można kupić czytnik na USB, który podłączany jest do osobistego komputera. Tak niewielka cena sprawia, że jest to technologia dostępna dla każdego. Czytniki rozpoznają układ linii papilarnych, które są unikalne dla każdego człowieka. Ryzyko powtórzenia się linii jest na tyle małe, że można je pominąć. O zaufaniu do tego typu potwierdzania tożsamości  świadczy fakt, że obecnie stosujemy je w paszportach biometrycznych. Jest to więc sposób akceptowalny przez państwo. Jak więc włączyć go w toczące się postępowanie?

 

Portale informacje sądów

 

Włączenie potwierdzenia tożsamości uczestnika postępowania za pomocą jego linii papilarnych wymaga istnienia odpowiedniego systemu. Wydaje się, że do tego celu można wykorzystać rozwijane portale informacyjne działające przy sądach. Za ich pośrednictwem już obecnie można dowiedzieć się na jakim etapie jest postępowanie, czy można z niego wydrukować pisma sądowe. Oto informacja jaka pojawia się na głównej stronie takiego portalu dla sądów apelacji krakowskiej:

 

„Zakładając konto w portalu uzyskasz dostęp do informacji o swoich sprawach prowadzonych w sądzie.

Łatwo i szybko sprawdzisz na jakim etapie jest postępowanie, jakie czynności zostały wykonane oraz jakie są zaplanowane terminy posiedzeń.

Portal pozwala również na oglądanie elektronicznej wersji pism sądowych oraz ich drukowanie.

Korzystanie z portalu jest bezpłatne, dzięki czemu zaoszczędzisz czas i pieniądze, uzyskując informacje szybciej.”

 

Słowo „informacyjny” w nazwie portalu jest nieprzypadkowe. Głównym jego celem jest bowiem możliwość zapoznawania się ze stanem sprawy i zebranymi dokumentami. Nie można za jego pośrednictwem aktywnie wpływać na tok postępowania.

 

Istnieje więc obecnie system, który idealnie można by połączyć postulowanym pomysłem. Wystarczyłoby dodać moduł potwierdzania otrzymania pism za pomocą skanowania linii papilarnych. Przykładowo o sporządzonym uzasadnieniu do wyroku pierwszej instancji obrońca dowiadywałby się logując do systemu. Po potwierdzeniu tożsamości za pomocą odcisku palca w systemie pojawiłby się komunikat, że dokument został skutecznie dostarczony. Informacja dostępna byłaby natychmiastowo dla wszystkich uczestników postępowania – także dla oskarżyciela czy pokrzywdzonego. Nie trzeba byłoby decyzji drukować i wysyłać żadnych dokumentów.

 

System mógłby działać także „w drugą stronę”. Obrońca lub oskarżony mogliby wnosić wnioski dowodowe czy środki zaskarżenia bezpośrednio do systemu. Załadowanie załącznika i potwierdzenie odciskiem palca byłoby wystarczającymi czynnościami czyniącymi zadość skutecznemu doręczeniu – nie trzeba byłoby już stać w kolejkach na poczcie.  Zdalne składanie pism pozwoliłoby też na większą swobodę adwokatom. Pisma mogłyby być składane podczas urlopu z dowolnego miejsca świata. Przykładowo przygotowany w Polsce przez aplikanta projekt apelacji  mógłby zostać potwierdzony odciskiem palca przez adwokata odpoczywającego właśnie na nartach w Austrii.

 

Wskazana powyżej propozycja włączenia czytnika linii papilarnych do postępowań sądowych mogłaby zrewolucjonizować sposób funkcjonowania sądów, przyśpieszyć toczące się postępowania jak również przynieść gigantyczne oszczędności dla budżetu państwa. Wykorzystanie istniejących portali informacyjnych z tanią i niezawodną technologią wydaje się być rozwiązaniem, które może być niemalże natychmiastowo wdrożone. Wydaje się jednak, że na najprostsze rozwiązania najtrudniej wpaść – szczególnie, jeżeli jest się prawodawcą.